Laser K40 – kupiłem i… i co?

W zeszłym tygodniu pisałem, gdzie grawerkę kupić i jaką kupić. Co prawda wpis zakończyłem podsumowaniem, że nie wiem, gdzie i kupujący ma sobie sam wybrać, jaką, ale mam mimo wszystko nadzieję, że choć trochę pomogłem.

Dzisiejszy wpis będzie więc dla tych, którzy zakupu już dokonali i chcą wiedzieć co dalej. Ewentualnie dla tych, którzy jeszcze nie kupili, ale chcą wiedzieć, czego się spodziewać zaraz po. Tak czy tak zapraszam do lektury 🙂

Czytaj dalej

5 komentarzy.

Laser K40 – jak zacząć?

Laserowa grawerka jest fajna. Laserowa grawerka jest nawet bardziej, niż fajna, jest w moim osobistym rankingu, drugim najlepszym osiągnięciem mojej warsztatowej techniki, zaraz po drukarce 3D. I skojarzenie z drukarką 3D, które mi tu się nasunęło jest o tyle na miejscu, że sprawa z taką grawerką wygląda całkiem podobnie, jak wyglądała z drukarką tych kilka lat temu, gdy robiłem swoją: obecnie drukarkę można kupić gotową i całkiem niezłą za w miarę nieduże pieniądze, wtedy jednakże wybór był prosty: wykładasz na stół 3-4 tysiące złotych na gotową, albo za połowę tej kwoty robisz własną. 
Z grawerką sprawa wygląda podobnie, tylko kwoty są inne: albo wykładasz >5k (lepiej >10k) na porządną, profesjonalną maszynę, albo… albo kupujesz K40. I o tym będzie ten odcinek.

Czytaj dalej

2 komentarze.

Laser!

Jestem z pokolenia wychowanego na serialu „Kosmos 1999” i oglądanych z zapartym tchem w kinie filmach typu kultowe do dziś „Gwiezdne Wojny”, czy zapomniane już ździebko azjatyckie produkcje w stylu „Gamera”. Oczywiste jest więc, że jako dzieciak miałem w swojej zbrojowni zaraz obok pepeszy (z patyka) i automatycznego pistoletu (blaszana „Precyzja”) ze dwa albo trzy karabiny laserowe. Co najmniej tak skuteczne, jak ten ze stopklatki ze wspomnianego serialu „Kosmos 1999”:

Czytaj dalej

11 komentarzy.

Ciąg dalszy reaktywacji

W poprzednim wpisie omówiłem chyba wszystkie elementy kubłowystawiatoinatora, pora więc pokazać wreszcie, jak to wygląda.

Czytaj dalej

4 komentarze.

Reaktywacja to może za dużo powiedziane, ale…

Cóż… wypada chyba zacząć od przeprosin za długawy okres czasu, jaki upłynął od ostatniego wpisu. Przepraszam zatem i jednocześnie dziękuję za zadziwiająco liczne maile, jakie dostałem przez ten czas, z pytaniami, co u mnie i czemu u licha nic nie piszę. Miłe to było w odbiorze, dziękuję zatem za wszystkie i po kolejnym takim zapytaniu postanowiłem choć małą aktualizację zrobić.

Czytaj dalej

2 komentarze.

Błagam, niech mnie ktoś sklonuje…

No nie ma czasu, kruca bomba, na nic nie ma czasu. Niestety (albo i stety, zależy od której strony na to spojrzeć), u mnie w pracy skończyło się lenistwo, gdzie dniami całymi zajmowałem się prywatnymi projektami, bądź wręcz oglądałem filmy. I żeby nie było, że robiłem to kosztem roboty, pracuję jako „wsparcie techniczne”, jeśli akurat nie ma czego wspierać, to będąc w pracy „jestem w gotowości”. A będąc w gotowości robię co chcę 🙂 Czy może raczej robiłem, bo jak wspomniałem, ten czas się mi trochę skończył, teraz albo mnie w domu nie ma, bo siedzę gdzieś na drugim końcu świata (bywa, że w sensie dosłownym), albo nawet jak jestem na miejscu, to mam co robić. NIe będę się rozpisywał, gdzie służbowo teraz bywałem i co oglądałem, jako ilustracja niech wystarczy obrazek z mojej aktywności zarejestrowanej przez google w bieżącym roku:

Czytaj dalej

6 komentarzy.

Nie od razu kubłowystawiatoinator zbudowano…

Nikt nie mówił, że będzie letko, kruca bomba…

Wersja pierwsza prototypu została wykonana, dogłębnie przetestowano i na podstawie tychże testów została wyciągnięta cała kupa wniosków. O wnioskach za moment, póki co – film propagandowy opiewający (jak na film propagandowy przystało) same sukcesy 🙂

Wybaczcie cichutki dźwięk, niestety kamera, którą dysponuję tak dźwięk nagrywa, a jakoś nie starczyło mi zapału, by go podbijać. W każdym razie, jak widać na filmie, kubłowystawiatoinator obciążony masą porównywalną z wagą przeciętnego kubła ze śmieciami, w laboratoryjnych warunkach, po płaskiej, poziomej podłodze jeździ pięknie i bez najmniejszego nawet przycinania. Filmów z kolejnych już prób nie ma, więc trzeba mi uwierzyć na słowo, ale gdy dokonawszy pierwszej próby na własnym dziecku, wszedłem na tą platformę sam, z obciążeniem 80kg jechała równie gładko i równie bezproblemowo. Wtedy jakoś postanowiłem dokonać testu roboczego, już w terenie.  Czytaj dalej

4 komentarze.

Napęd

Zaczynamy nabierać kształtu 🙂

Czytaj dalej

Brak komentarzy.

Zmagania ze stalą

Dokonało się, oprawy łożysk gotowe!

Czytaj dalej

Brak komentarzy.

Kubłowystawiatoinator – początki

Jakby kto pytał – robi się! 🙂

Czytaj dalej

4 komentarze.

Page 1 of 1612345»10...Last »

Archiwum

  • 2021 (3)
  • 2020 (2)
  • 2019 (8)
  • 2018 (9)
  • 2017 (24)
  • 2016 (66)
  • 2015 (39)

Wyszukiwanie

Licznik odwiedzin

0395811
Visit Today : 83
Hits Today : 145
Total Hits : 1256243
Who's Online : 9