Ot, takiego gościa mieliśmy w trakcie sobotniego grilla na tarasie:
Zorganizowaliśmy sobie z rodziną w tym roku wakacje. Takie z prawdziwego zdarzenia, na południu Europy, w malowniczym kraju, którego drogi składają się w 99% z zakrętów, wzniesień oraz spadków (w dowolnych konfiguracjach), a odkryty w trakcie któregoś przejazdu jedyny dwukilometrowy odcinek, który był nie dość że płaski, to jeszcze był w linii prostej, wywołał mój wybuch śmiechu i komentarz, że to chyba jakaś droga doświadczalna. Ten blog jest raczej techniczny, nie turystyczny, więc tematu wakacji nie będę ciągnął, dla udekorowania wpisu dodam jednak znalezione w internecie zdjęcie pokazujące bardzo typową dla Czarnogóry jakąś losową drogę, chętnych zaś zapraszam do ciągu dalszego, już w tematyce DomowowLeśnej 🙂