Zaczynając serial o ESP8266 odgrażałem się, że będę robił na nim nową wersję automatyki domowej, bowiem moja obecna, której fragmenty są opublikowane w „Moje projekty” technologicznie jest zabytkiem kwalifikującym go do muzeum techniki. Powstała co prawda nie tak znów dawno temu, ale już wtedy była oparta o dość przestarzałą technologię i przede wszystkim jej ograniczeniem jest język programowania, w którym się specjalizowałem, a w którym, niestety, niewiele można. Jednakże obecna automatyka jest, działa, sprawdzona, niezawodna, po co ruszać? A po co fani motoryzacji marzą o nowym, lepszym aucie mimo, że stare jest cały czas dobre? Po co wędkarzowi nowa superduperwędka z nanorurkowych włókien opracowanych specjalnie dla stacji kosmicznych, skoro dokładnie taką samą rybę można złapać na starego bambusa? Po co audiofilowi nowe marmurowe podstawki pod przewody zasilające (z dodatkową gąbką [naturalną!] tłumiąca wibracje, dzięki czemu od przewodów zasilających wibrujących w polu magnetycznym ziemi nie przenikają nam zakłócenia), skoro ledwo skończył spłacać kredyt po zakupie specjalnych przewodów całkowicie odpornych na przenikanie jakichkolwiek zakłóceń (15000zł/szt. w promocji)?
Ano właśnie… Czytaj dalej
No dobrze, po małej przerwie spowodowanej różnymi czynnikami czas na obiecany temat związany z podstawami kodowania 🙂 Ale najpierw będzie ilustracja, tym razem nie zdjęcie z netu, tylko moje własne: płytka stykowa z prototypem szkieletu nowej, lepszej wersji automatyki domowej:
Kun brak, za to pojawił się nowy, trochę groźniejszy przeciwnik, niestety wygląda na to, że kuny zdobyły sojusznika. Ale cóż, na broń pancerną też się znajdzie sposób….