Roleta – reaktywacja

Dawno o rolecie nie pisałem, najwyższy czas nadrobić 🙂

Roleta w opisanej ostatnio formie niestety też nie popracowała zbyt długo, raptem kilka dni. Niestety, silniczek z przekładnią zastosowany pierwotnie okazał się być bardzo kiepskim silniczkiem:

mini_metal_gear_motor_Picture_-_More_Detailed_Pict_2017-05-18_15-17-09

Jego prędkość obrotowa 100RPM robiła co prawda wrażenie, roleta rozwijała się raźnie (10s na dwa metry długości rolety), ale niestety, jechanie na granicy maksymalnego momentu obrotowego okazało się być bardzo krótką jazdą. Po kilku dniach połamały się zęby, a scerbata psekładnia, niestety, nie działa.

Co było robić, pokląłem, popsioczyłem i zamówiłem nowy napęd, tym razem i solidniejszej konstrukcji i z większym przełożeniem i na dokładkę z momentem co się zowie!

3,5kg/cm i 30RPM. Dwumetrowa roleta rozwija się tym samym gdzieś z pół minuty, ale za to robi to równo, cichutko i niezawodnie. Tym razem odczekałem dobre dwa tygodnie zanim odtrąbiłem sukces, więc tym samym robię to z przekonaniem, że mechanicznie teraz jest wreszcie OK 🙂

Oczywiście nowy silnik wymagał lekkich przeróbek wnętrza napędu, głównie z powodu zupełnie innego sposobu mocowania silnika. Jest grubszy, więc już plastikowe „łapy” nie miały racji bytu, trzeba było wyrzeźbić mocowanie z blachy:

I mechanizm w komplecie:

O i to od strony mechanicznej działa świetnie. Pewne problemy pojawiły się natomiast od strony elektronicznej: większy silnik = większy pobór prądu = większe zakłócenia. A z tymi, jak się przekonałem, bardzo nie lubi się wbudowane w kontroler ESP8266 wifi. Krótko mówiąc, w czasie działania silnika szlag trafiał połączenie wifi. Ono co prawda chwilę po wyłączeniu napędu zestawia się samo z powrotem, ale cóż, niezwłocznie po wykonaniu akcji mój soft usiłuje przekazać nowy stan rolety do Domoticza. A tu co? Duuuu…. znaczy, duuuży problem z przesyłaniem informacji, wcale nie chciałem napisać „dupa Jasio”! 😉
Niby nie jest to straszny problem, bo w drugą stronę komunikacja działa, gdy z Domoticza chcę uruchomić roletę, rozkaz przychodzi przy nieruchomym silniku i sprawnym wifi, więc dociera bez przeszkód, a brak komunikacji od rolety sprowadza się w sumie tylko do tego, że aktualny stan rolety w Domoticzu nie jest aktualizowany po każdej zmianie i lampka sygnalizacyjna na rolecie cały czas miga podwójnie (sygnalizując brak łączności z Domoticzem), ale oczywiście tak nie może być! Elektronikę już przeprojektowałem, rozdzielając dokładniej zasilanie i dorzucając dławik, ale ponieważ nie miałem gwarancji, że to wystarczy i przede wszystkim – bardzo nie chciało mi się tej płytki robić od nowa (widać zresztą na zdjęciu, że to cały czas prototyp jest, z połączeniami „na pająka”, problem rozwiązałem również i od strony programowej: transmisja „wychodząca’ z rolety nie jest już jednorazową akcją, tylko w przypadku niepowodzenia jest ona po przywróceniu połączenia wifi ponawiana aż do skutku. I tyle.

Na koniec niezbyt ostry film nagrany telefonem „z ręki” w czasie, gdy drugą ręką pokazuję działanie rolety, ale mam nadzieję, że jako prezentacja działania wynalazku wystarczy. Najpierw sterowanie przyciskami, potem prezentacja „awaryjnej” możliwości odsprzęglenia rolety od silnika i kręcenia nią ręcznie.

I to by było na tyle. W niedługim czasie dokładny opis konstrukcji rolety zamieszczę w „Moich Projektach”, ale jakoś nie ma kiedy napisać…

This entry was posted in , , , . Bookmark: permalink.

6 Responses to Roleta – reaktywacja

RadioactiVe
Commented:  1 sierpnia 2017 at 11:41

Bardzo fajna i estetyczna konstrukcja. Teraz mam podobną w planach 😉
Jaki jest symbol tego silnika, albo gdzie mogę go znaleźć?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Archiwum

  • 2021 (3)
  • 2020 (2)
  • 2019 (8)
  • 2018 (9)
  • 2017 (24)
  • 2016 (66)
  • 2015 (39)

Wyszukiwanie

Licznik odwiedzin

0400570
Visit Today : 11
Hits Today : 95
Total Hits : 1268248
Who's Online : 1