Jestem, jestem, żyję. Trochę nam się ciężko przestawić na powakacyjny tryb życia, więc i strona podupadła. Tak, żeby ją choć trochę z niebytu wyciągnąć i sprawcom tych codziennych kilkudziesięciu wejść wynagrodzić cierpliwość, dwa zdjęcia wklejam:
- domek. Odmalowany, z umocowanymi już na dobre schodkami. Jeszcze bez okiennic (wybaczcie… nie chciało się), bez balustradki (elementy już przygotowane, kwestia powycinania czopów i ich pomocowania) i bez rozety w szczycie.
2. Stół do warsztatu. Już od pewnego czasu gotowy i pełniący swą funkcję. Brak mu szuflad (jedna jest, ale bez frontu) i drzwiczek do szafki, bo mi się materiał skończył, muszę domówić.
Z boku stołu widać zsunięty na bok warsztatowy bałagan. Pod stołem uwagę zaś zwracają wibroizolatory 😀 (info dla niezorientowanych: gumowe nóżki po prostu. Tylko tak mądrze nazwane dla podniesienia prestiżu stołu, na który małżonka i tak narzeka, że brzydki, paskudny i w ogóle, więc żeby choć trochę stołu humor poprawić, wibroizolatory i koniec!)
A jakby ktoś chciał, to takie wibroizolatory robi się z dużego rozmiaru gumowych odbojów do drzwi i śrub M10x90
I jeszcze podsłuchane z niekończących się czasem kłótni Łajzy z Wyjątkiem. Łajza dziś bawił się moją wkrętarką. Teraz bawi się swoją wkrętarką, taką zabawkową. I rozległo się przed chwilą:
– a wierciadłem chcesz ??? Albo lepiej szybkością cię pokonam! W tą i w tamtą!
Commented: 20 września 2015 at 11:15
Wydaje mi się, iż pełna nazwa to Wibroizolatory Podstołowo-Napodłożowe Ostrosłupowe Ścięte z mocowaniem eMdziesięciowym gwintowanym prostym, ale mogę się mylić 😉
Commented: 20 września 2015 at 14:56
Pełna nazwa bardzo mi się podoba, ale tak w ogóle, „wibroizolator” to nazwa prawdziwa 🙂
Commented: 25 września 2015 at 16:40
Na taki wibroizolator to jak nic w Brukseli jakaś norma jest, pewnie dokument 30 stronicowy…
Pomysł podkradnę i zastosuję w hydroforze, podnieść nieco muszę, a i wyciszyć się może trochę da.. Super sprawa.
Commented: 25 września 2015 at 18:19
Sugerujesz patenty, nazwę zastrzeżoną i armię prawników już rechoczącą złowrogo nad pozwem o pogwałcenie praw autorskich? Dobra! Te moje to będą… będą…. powiedzmy, wibroseparatory, o! No bo przecież nie nóżki, tfu! Jak w biurku jakimś…
A bardziej serio – pomysł podkradaj skolko ugodno 🙂
Commented: 3 października 2015 at 00:19
Te wibroizolatory to jaką nośność mają? Nie gibają się? Nie siadają od starzenia gumy?
Commented: 3 października 2015 at 10:24
Jak z ich trwałością długotrwałą – nie mam zielonego pojęcia, pożyjemy-zobaczymy. Na razie mogę napisać tyle, że miesiąc wytrzymują bez problemu. Takie odboje latami funkcjonują nie degradując się jakoś znacząco, więc jestem dobrej myśli.
Co do gibania – to jest ich minus. Są dość niedużej średnicy i choć przeciągnięta przez środek śruba M10 dość dobrze je usztywnia, to jednak, gdy całość poziomowałem, najpierw na opuszczonych jedynie czterech nóżkach (po dwie zewnętrzne w każdej szafce) i przy nieobciążonym stole, całość była niezbyt stabilna, trzęsła się. Doregulowanie pozostałych nóżek, tak że całość stała na ośmiu dopiero stół ustabilizowało, a postawienie na nim docelowego obciążenia jeszcze sprężyło gumę i teraz trzeba mocno szarpnąć stołem, żeby poczuć, że guma pracuje. Jeśliby z czasem okazało się, że patent jednak się rozlatuje i całość się rozchwieje, to w zanadrzu mam jeszcze pomysł (nie mój już, podejrzany na forum CNC) z wymienieniem tych wibroizolatorów na takie zrobione z krążków hokejowych. Te już nie będą pracować z całą pewnością! 🙂
Commented: 3 października 2015 at 19:08
Takie z krążków hojekowych to chyba nie byłyby wibroizolatory tylko wibroprzewodniki.
Commented: 3 października 2015 at 20:32
Czy ja wiem? Na CNC sobie chwalili. Na pewno są o wiele sztywniejsze, niż te z odbojów, ale guma to guma.