Tyle zrobili brukarze. Niżej podpisany zaś musi teraz w klomby nawieźć ziemi ogrodowej, dokończyć nawodnienie w tychże klombach (na razie same rurki zasilające w wodę wystają). Środkowy klomb, ten okrągły będzie miał jeszcze wymurowaną z ozdobnej cegły niską cembrowinę i to też moje zadanie będzie 🙂 No i śmietnik, na ostatnim zdjęciu widać wejście do niego, ale tam już kostki nie ma, urywa się w linii drzwi. Chcieliśmy przyoszczędzić, ale ponieważ trochę kostki nam się zostało, to też sobie dobrukuję we własnym zakresie.
Robiąc te zdjęcia nie chciało mi się czekać jeszcze kilku godzin, aż słońce przejdzie na tą stronę domu, więc przy tym oświetleniu nie widać koloru kostki. Ale to się jeszcze pokaże 🙂
A skoro już wspomniałem o nawodnieniach, to pokażę jeszcze kąt w piwniczce przystosowywany do zbudowania w nim centrali nawadniania. Płytki pochodzą z remanentu w resztkach pozostałych z licznych innych robót, dobierane przeze mnie bez szczególnego przejmowania się kolorystyką, po prostu chciałem sensownie wykorzystać resztki. Małżonka zła, mówi, że nie pasuje, ale trudno. To jest piwnica, tu nie musi pasować, tu hydrofor będzie! 🙂
Rury już czekają, kable też, choć na zdjęciu ich nie widać, bo zwinięte w kłębek i odsunięte na bok, z rurami już tak się nie dało. Hydrofor też już czeka, jeszcze tylko te płytki zafuguję i go zaczynam montować.
Dodaj komentarz